Dymitr Christof - książki, płyty i...
Dnia 20.10. 2008 r. odbyło się spotkanie autorskie, którego gościem był Dymitr Christov - bułgarski pisarz oraz tłumacz poezji z języka rosyjskiego, ukraińskiego, macedońskiego i serbskiego. Poeta przybył do Sokołowa Podlaskiego na zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej im. K. I. Gałczyńskiego. W spotkaniu uczestniczyła młodzież z Liceum Ogólnokształcącego im. M. Skłodowskiej-Curie oraz z Zespołu Szkół Nr 1. Dymitr Christov pracuje w Bułgarskim Ministerstwie Kultury. Obecnie przebywa w Polsce będąc gościem honorowym Festiwalu Słowiańskiej Poezji w Warszawie, promując jednocześnie swoją twórczość. Jest on autorem powieści w formie scenariusza filmowego "Jastrząb", a także sztuki „Merlin Monro-tryumf i agonia”, która była wystawiona w Sofii, Jambom i Teatrze Narodowym w Skopje(Macedonia). Utwory poetyckie Dymitra Christova ukazały się w tomikach wierszy: „Roboczy dzień”, „Utracona swoboda”, „Listy do Ewy”, „Bułgarskie wizje”, „Kłopoty z miłością”, „Romantyzm i kogut”. Poeta skomponował również muzykę do swoich wierszy „Serdeczny rytm” i sam odtwarza swoje utwory, które ukazały się na płycie. W 2007 roku koncertował w Rosji i to z wielkim sukcesemDymitr Christov na spotkaniu z sokołowską młodzieżą opowiadał o swojej twórczości, śpiewał swoje piosenki. Bardzo ciepło wypowiadał się na temat Polski oraz polskich pisarzy m. in. K. I. Gałczyńskiego, którego twórczość jest znana także w Bułgarii. Wypowiedzi autora tłumaczył jego rodak Peter Branekov- dyrektor Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie, który od lat zaprzyjaźniony jest Biblioteką Miejską. Młodzież chętnie zadawała pisarzowi pytania dotyczące jego życia i twórczości, zainteresowana była też okresem jego twórczości z lat młodzieńczych. Dymitr Christov podarował szkołom oraz Miejskiej Bibliotece Publicznej swoje książki oraz płyty. Spotkanie z pisarzem przebiegało w miłej i serdecznej atmosferze. Gorący aplauz publiczności pozwoliły autorowi uwierzyć, że jego utwory podobają się również polskiej młodzieży.
Stefania Grodzieńska i Artur Andrus - "Nie ma się z czego śmiać"
Miejska Biblioteka Publiczna gościła w dniu 9.01.2008 r. znanych artystów estradowych: Stefanię Grodzieńską i Artura Andrusa.Spotkanie, którego celem była promocja książek Stefanii Grodzieńskiej „Już nic nie muszę”, i „Nie ma się z czego śmiać” odbyło się w Piwnicy Kasztelańskiej, wypełnionej po brzegi miłośnikami talentu znakomitych gości. Pani Hanna Lecyk - dyrektor Biblioteki, witając artystów dodała, że są to tak znane i popularne postacie, iż byłoby nietaktem bliższe ich przedstawianie. Stefania Grodzieńska – Jurandot, nazywana pierwszą damą polskiego humoru, znana jest jako pisarka, aktorka estradowa i teatralna, autorka licznych felietonów, monologów i skeczy. Jej teksty wykonywali m.in. Hanka Bielicka, Adolf Dymsza, Irena Kwiatkowska. W jej dorobku pisarskim są też książki biograficzne: „Wspomnienia chałturzystki”, „Już nic nie muszę”, „Kawałki żeńskie, męskie i nijakie”, „Nie ma się z czego śmiać”. Artur Andrus znany licznej publiczności jako dziennikarz, poeta, autor tekstów piosenek, artysta kabaretowy i konferansjer. Artysta popularny jest dzięki takim programom jak „Szkło kontaktowe”, „Powtórka z rozrywki”, „Tylko Ty”. Nagrania Artura Andrusa można usłyszeć na płycie Grupy MoCarta oraz na dwupłytowym albumie „Przechowalnia”, gdzie prezentuje swoje najbardziej znane utwory, a także na solowej płycie pt.„Łódzka”. W 2004 r. ukazała się książka z utworami artysty pt.„Popisuchy”. Artur Andrus już przed rozpoczęciem spotkania autorskiego rozbawił publiczność słowami: „proszę zająć się na razie sobą, nam to jeszcze trochę czasu zajmie” szedł bowiem wolnym krokiem w kierunku sceny, prowadząc podtrzymującą się na jego ramieniu Stefanię Grodzieńską. Artystka, nie kryjąca swojego wieku (93 lata), okazała się osobą pogodną, pełną poczucia humoru i młodzieńczego wigoru. Jak sama przyznała, to wiara w ludzi sprawia, że wygląda tak dobrze i młodo. Pani Stefania przybliżyła publiczności swoją biografię, opowiadała o osobach bliskich jej sercu, o swojej mamie, o mężu - Jerzym Jurandocie, z którym przeżyła wspólnie 42 lata. To właśnie mąż artystki jako pierwszy zaczął zapisywać jej zabawne powiedzenia, rozmowy prowadzone z nim bardzo często „z wanny”, w której rodziło się w głowie pisarki najwięcej pomysłów.
Artur Andrus pełnił na spotkaniu rolę konferansjera, prowadzącego rozmowę z panią Stefanią i zrobił to w sposób humorystyczny, przerywając często tzw. „rozgadanie się” pani Grodzieńskiej. A kiedy wspólnie przeczytali fragment utworu Juliana Tuwima, rozbawiona publiczność nagrodziła ich gromkimi brawami. Stefania Grodzieńska chętnie odpowiadała na pytania publiczności, składała autografy w swoich książkach. Spotkanie przebiegało w ciepłej, przyjaznej atmosferze, zaproszeni artyści „zarazili” zebrane na sali osoby swoim poczuciem humoru i optymistycznym nastawieniem do życia.